„Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego”
/Księga Kapłańska 19,11/
Któregoś dnia wyszedłem po zakupy. Było to przed świętami, chciałem kupić ryby mrożone oraz śledzie.
Sklep, w którym robię te zakupy, sprzedaje nie tylko ryby, ale też alkohol, inne artykuły spożywcze, w tym również różnego rodzaju sałatki. Zarówno śledziowe, jak i warzywne. Kolejka była stosunkowo długa, więc stanąłem w niej, czekając, kiedy znajdę się naprzeciw obsługującej mnie sprzedawczyni.
Kolejka przesuwała się bardzo wolno. Miałem wrażenie że ekspedientki załatwiały również osoby spoza kolejki – swoich znajomych, którzy wchodzili do sklepu. Kiedy byłem już blisko lady, kobieta stojąca przede mną / z rozmowy z ekspedientką wywnioskowałem, że się znają /, wskazała palcem na jedną z sałatek, prosząc o zważenie określonej porcji. Zobaczyłem krótkie mrugnięcie okiem i usłyszałem głos:
dam Ci tej sałatki. Potem widziałem, jak ważąc tą wybraną sałatkę, cicho szeptała z drugą z ekspedientek, kierując wzrok w stronę sałatki, której nie podała klientce. Stojąc dalej w kolejce, zastanawiałem się, czy wyjmą tę, która chyba nie nadawała się już do sprzedaży, czy będą ją dalej sprzedawać innym osobom, które są nieznajome. Przez ten czas, który jeszcze oczekiwałem na swoją kolej, sałatka pozostała w gablocie.
Inny przykład
Mój ś.p. Tata, poszedł kiedyś na targ, gdyż chciał kupić ogórki. Zobaczył swojego znajomego, rolnika, czyli też przedsiębiorcę, który właśnie je sprzedawał. Tata podszedł, przywitał się i poprosił o zważenie kilku kilogramów. Wtedy ten rolnik powiedział, żeby nie kupował, bo „wczoraj były pryskane”.
Takie przykłady można mnożyć.
A to sprzedaż nieznanym klientom starych wędlin, to znowu w zakładach produkcyjnych zaniżanie norm składników niezbędnych w procesie produkcji, dokładanie np. czerstwego pieczywa przy wypieku chleba, itp.
Oszukiwanie klientów marketów, czy tez innych sklepów, przez kasjerki, nabijające produkty na kasach. Ja sam również o tym się przekonałem, kiedy po zrobieniu zakupów wróciłem do domu i analizowałem paragon. Moja żona również wracała do któregoś ze sklepu po pieniądze. Dopiero podczas sprawdzania zapisu kamery, widać było, ile dała pieniędzy za zakupy i ile otrzymała reszty. Oczywiście kasjerka przeprosiła, zwróciła niedopłatę. Ale ile osób paragonów nie sprawdza. Ostatnio w Lidlu obserwowałem klienta, który kupował bardzo dużo produktów. Miał ich pełny wózek. Podczas kiedy płacił swoją kartą, od razu zapowiedział kasjerce, że nie życzy sobie paragonu. Potem rozmawiałem chwilę z ta Panią, powiedziała, że ten klient zawsze tak postępuje. Nie dba o własne pieniądze, ale stwarza również pole do nadużyć.
Przykłady nieuczciwości spotkać można na różnych płaszczyznach działania firm – w zakresie rozliczeń z pracownikami, płacenia należności i zobowiązań wobec kontrahentów, nieuczciwej konkurencji, podbierania klientów, itp.
W bankach, firmach świadczących usługi finansowe, w ostatnim czasie odnotowuje się wiele działań, na niekorzyść klientów. Oferuje się produkty, które niekoniecznie są dla nich najlepsze. Doradcy sprzedają te, za które mają najwyższe prowizje. Kiedyś opowiadała mi pewna pracownica banku współpracująca z
pośrednikami finansowymi. Przynoszą oni do realizacji wnioski kredytowe, w których są wpisane full opcje ubezpieczeniowe, maksymalne prowizje dla pośrednika. Jej zadaniem jest wydrukować umowę i podpisać z klientem.
I mówi, że często się wstydzi, głupio jej, że klient musi ponieść tak wysokie koszty swojej niewiedzy.
Przecież gdyby przyszedł bezpośrednio do Banku, miałby kredyt dużo tańszy. Klient czytający umowę dopiero wtedy dowiaduje się o kosztach. Ale skoro nie ma innej alternatywy, to podpisuje i płaci jak za tzw. mokre zboże.
Dzisiaj żyjemy w czasach, kiedy mamy podaż przewyższającą popyt, obserwujemy brutalną walkę rynkową o każdego klienta. Ja widzę dobrą przyszłość dla tych, którzy podejdą do biznesu, przestrzegając pewnych reguł. Reguły te możemy ująć w pewne ramy, które nazywają się
Etyka biznesu
Niedawno wpadła mi w ręce kolejna książka Kennetha Blancharda, napisana wspólnie z Normanem Vincentem Peale. „Etyka biznesu” bo o niej mowa, ma na okładce dopisek:
„Uczciwość się opłaca! Nie musisz oszukiwać, aby wygrać”
Treść książki jest skonstruowana w podobny sposób, jak inne które zostały napisane przez tych autorów.
Na początku przedstawione jest studium przypadku, czyli inaczej dylemat etyczny. Poniżej przedstawiam historię, w innym kontekście. Zwracam się do Ciebie, abyś zastanowił się, co zrobiłbyś w podobnej sytuacji.
Studium przypadku
Masz zatrudnić przedstawiciela handlowego. Przeprowadzasz rozmowy z wieloma, ale nie możesz znaleźć odpowiedniego. W końcu trafia się człowiek, który odszedł z innej firmy.
Ma dużą wiedzę, umie rozmawiać z klientami, posiada inne walory. Podejmujesz decyzje o zatrudnieniu.
Kiedy mu to oznajmiasz, on wyjmuje z kieszeni płytę CD i mówi, że jak go zatrudnisz, to Ci ją da. A na niej baza klientów jego poprzedniego pracodawcy, wyliczenia do planowanych kontraktów itp. Po powzięciu tej informacji, masz podjąć ostateczną decyzję. Jaka jest Twoja decyzja?
Nie będę opisywał dylematów moralnych osób występujących w tej inspirującej książce, a których podejście jest diametralnie różne.
Warto jednak zastanowić się w kontekście opisanego studium przypadku, nad swoim postępowaniem, czy jest ono etyczne, a jeśli nie, to należy się go nauczyć. Nauczyć też swoje dzieci, swoich pracowników, itp.
Autorzy podpowiadają, jak postępować uczciwie, tworząc tzw. kwestinariusz etyczny.
Pytania kwestionariusza etycznego
- Czy to jest legalne – czy swoim działaniem jako właściciel firmy, będę naruszał prawo
cywilne lub politykę firmy?
Właściciel firmy, jego pracownicy, w stosunkach z klientami, konkurencją, dostawcami,
itp., powinien przestrzegać najwyższych standardów szczerości, współpracy, uczciwości.
Podejmowane działań niemoralnych, nieodpowiednich, które mogą zaszkodzić czy
przynieść wstyd firmie bądź jej klientom nie powinno mieć miejsca. - Czy zostaje zachowana równowaga? – czy decyzja jest fair w stosunku do wszystkich
stron zarówno w krótkiej jak i długiej perspektywie.
Czy można ją opisać relacją wygrany – wygrany?
Jeśli właściciel firmy, bądź pracownik podejmie decyzję, która przyniesie ewidentną
szkodę komuś innemu – dostawcy, klientowi, czy też konkurencji, w ostatecznym
rozrachunku konsekwencje będą prześladować tę osobę lub firmę. Nikt nie może wygrywać
non-stop i zyskiwać w tym samym stopniu, należy dążyć do równowagi we wspólnych
relacjach. Jeśli np. zatrudnisz handlowca, który odchodzi od konkurencji z jego tajnymi
informacjami, oznacza to wygraną własnej firmy, przegraną konkurencji.
W późniejszym czasie, sytuacja może się odwrócić, Twój pracownik może zostać
zwerbowany przez konkurencję i przekazać tajne informacje Twojej firmy, które mogą być
użyte przeciwko Tobie. - Jak będę się sam ze sobą czuł?
Czy będę dumny? Czy czułbym się dobrze, gdyby o moim postępowaniu dowiedzieli się znajomi,
rodzina, napisano by w gazetach, itp.
Każdy przedsiębiorca, który chce postępować etycznie, wprowadzać zasady uczciwości w swojej firmie, ma możliwość skorzystania z tzw. kluczy siły etycznej swojej firmy.
Pięć kluczy Siły Etycznej dla Twojej Firmy
- Firma ma do spełnienia swoją misję. Jako właściciel, wyznaję własne wartości, mam własną
wizję, która pozwala określić co jest a co nie jest akceptowalnym zachowaniem. - Duma – jestem dumny z siebie i swojej firmy. Wiem, że czując w ten sposób, mogę dać odpór
pokusie nieetycznych zachowań. - Cierpliwość – wierzę, że przywiązanie do etycznych zasad prowadzenia firmy, doprowadzi ją
do długotrwałego sukcesu. Sukces jest wypadkową stanu równowagi pomiędzy uzyskaniem
pożądanych wyników finansowych a dbaniem o to, jak do nich dochodzimy. - Wytrwałość – jestem zobowiązany do etycznego postępowania. Zapewniam zgodność działań
w kierunku pozyskania planowanych wyników zgodnych z celem funkcjonowania firmy. - Perspektywa – mam czas na zatrzymanie się oraz chwilę refleksji, na analizę z odpowiedniej
perspektywy tego, w którym miejscu jest moja firma, dokąd zmierza i jak zrealizuje
planowane zadania.
Bardzo polecam tę książkę do przeczytania, nie tylko właścicielom firm, ale też ich pracownikom.
Warto rozmawiać, zauważać i piętnować nieetyczne zachowanie. To zaowocuje dalszym rozwojem, wzrostem sprzedaży oraz zysku. Będzie miało wpływ na miejsce firmy na trudnym obecnie rynku.
Stanisław Bińkiewicz